Rzeczy nie warte zachodu
Ostatnio kupiłam kozaki za prawie dwieście złotych w Deichmanie. Na początku miałam dobre zdanie o tej firmie. Kozaki wytrzymały od listopada do lutego a mianowicie do pierwszych roztopów. Omijałam zaspy i kałuże, lecz dzisiaj poczułam kałużę w bucie, odeszła cała podeszwa, dobrze że byłam ulicę od domu. Co byłoby gdybym była na początku dnia w pracy i nie takiej za biurkiem.
Nigdy więcej nie kupię już nic w tym sklepie.
Z szafy wyjęłam stare glany, kupione za pierwsze zarobione pieniądze, mają ponad dekadę, przestałam je nosić bo wydawały mi się za mało biznesowe i eleganckie, natomiast ratowały one mnie z opresji, gdy inne buty zawodziły.
Mogą już mieć łatkę ,,vinitage".
Warto było je kupić.